Życie Inżyniera nigdy nie jest usłane różami. Patrząc wstecz zastanawiam się, co przez tyle lat blokowało moją karierę i życie osobiste. Gdzie przyczyna poczucia straconego czasu? Teraz już wiem…….. Przeczytaj i weź sobie pod rozwagę.
Kończąc studia i zostając Inżynierem, w 90% jesteś kiszonym ogórkiem. Prawdopodobnie pochodzisz z rodziny kiszonych ogórków, twoi dziadkowie są ogórkami, a najgorsze jest to, że Twoje środowisko, przyjaciele, partner – także są ogórkami, kiszonymi w beczce. Całe życie przesiąknięte jest „kiszoną ogórkowością”.
Siedzicie sobie w ogromnej beczce i się kisicie – wszystkie bliskie i dalsze Ci ogórki. Z biegiem lat wpadają nowe ogórki, dające świeży aromat, perspektywę i opowieści o innych ogórkach. Jednak po pewnym czasie, gdy już posiedzą sobie w tej beczce, w tym waszym wspólnym, kiszonym wywarze – przesiąkną i nie będą posiadały dawnej świeżości, perspektywy i nieznanego aromatu.
Czasem zdarzy się, że jakiś dziwny ogórek, na chwilę pojawi się w Waszym wywarze, a nawet zdradzi, że nie wszystkie ogórki kiszą się w beczce, że poza beczką jest inny świat, że można żyć inaczej niż większość ogórków! Taki ogórek, szybko znika jednak z Waszej beczki lub sami go wyrzucacie, aby nie zaburzał Waszego „kiszenia”.
Kiszenie wywaru i siedzenie w beczce polega na:
- Braku własnego zdania i życia niezgodnego ze sobą.
- Poleganie na opinii mediów, celebrytów, rodziców, pociotków i znajomych. Bezrefleksyjne powtarzanie utartych schematów społecznych, socjalnych, bytowych, finansowych.
- Budowanie poczucia własnej wartości z innymi kiszonymi poprzez: narzekactwo, marudzenie, ksenofobię, krótkowzroczność, poniżanie i naśmiewanie się z innych(oczywiście jak nie słyszą), udowadnianie innym, że są gorsi(zwłaszcza najbliższym) oraz wzajemne utwierdzanie się w tym, że z beczki nie da się wyjść i „trza się kisić”.
- Przyjmowanie roli cierpiętnika/cierpiętnicy – życie z wsysaczami energetycznymi lub księciami/księżniczkami, znoszenie psychicznych lub fizycznych upokorzeń.
- Czekanie na rozpoczęcie „bycia takim jak chcesz”… czekanie…czekanie…..Czekanie aż: partner się zmieni, zarobię więcej pieniędzy, spłacę kredyt, zdobędę doświadczenie, pewność siebie, seksowny wygląd, jakieś uprawnienie/certyfikat. Gdy będzie lepsza pogoda, nowy samochód, gdy dziecko pójdzie do szkoły – wtedy zacznę żyć! Szkoda, że będziesz wtedy tak „ukiszony”, że hohoho.
To co wyłazimy z beczki? Chcesz być Inżynierem, takim jak opisałem w Misji Bloga, czy kiszonym ogórkiem?
Pamiętaj:
Możesz mieć o wiele mniej, ale czuć się tak zajebiście jak nigdy!