Jak podrywać

Aby Twoje życie było pełne, to musi je ktoś dopełniać. Znalezienie odpowiedniej osoby, z którą będziesz szedł/szła przez życie jest głównym punktem do osiągnięcia szczęścia, zdrowia, spełnienia, sukcesu życiowego, czy zarobienia dużych pieniędzy.

Jest to pierwsza część, dotycząca znalezienia właściwej osoby u Twojego boku. Jako, że Inżynier jest w przypadku tego bloga słowem nieokreślającym płeć, postaram się przedstawiać obiektywnie oba podejścia.

Ludzie często godzą się na to, co im da los – ile znasz małżeństw, które połączył przypadek lub w miarę bliska korelacja(znajomi, miejsce zamieszkania, szkoła). Także Internet ułatwia tzw. pierwszy kontakt, mimo, że często relację lub nawet ją wypacza.

Oczywiście można, przy odrobinie zdrowego rozsądku, skorzystać z zalet wymienionych sposobów na poznanie kogoś, jednakże uważam, że jako Inżynier czy osoba kreująca unikalne życie, powinieneś/powinnaś bardziej kontrolować to, co Ci się w życiu przytrafia. Zwłaszcza, że jakość życia gigantycznie zależy od tak bliskiej osoby jak: partner/żona/dziewczyna/mąż/chłopak.

Jeżeli źle wybierzesz, to praktycznie tracisz niesamowicie długi okres życia, w którym nie będziesz szczęśliwy/a.

Zamieszczone tu porady to nie „kurs szybkich przygód” na jedną noc. Jest to poradnik dla zwykłych ludzi, „nieobytych” w podrywaniu. Uważam, że jeżeli wchodzisz na ten blog, to jesteś osobą na odpowiednim poziomie i na takim samym poziomie jest tu traktowana sztuka podrywu.

Inżynierowi(jako osobie nietypowej, wyjątkowej) oraz komukolwiek, kto chce kreować swoje unikalne życie, jest wręcz niezbędne opanowanie sztuki jaką jest podrywanie, ponieważ:

  • Najważniejsze – wychodzisz do ludzi, a to świetnie działa na Twój rozwój i psychikę;
  • Przełamujesz nieśmiałość, która w zawodzie i roli Inżyniera w społeczeństwie Ci się nie przyda, nie przyda się także osobie, która chce wyciskać życie jak cytrynę tak, więc krótko – budujesz pewność siebie.
  • Uczysz się prowadzić konwersację – nauczysz się jej jedynie na „żywym organizmie”;
  • Dowiadujesz się, czego chcesz, stajesz się wybredna/y – dopiero gdy poszerzysz swoje horyzonty, nie weźmiesz pierwszego/ej, który/a Ci się nawinie, masz po prostu porównanie;
  • Stajesz się popularny – logiczne, coraz więcej ludzi Cię kojarzy, widzi, a przez to również stajesz się atrakcyjniejsza/atrakcyjniejszy;
  • Daje to kopa do działania – nic tak nie motywuje jak poznawanie nowych, ciekawych osób(tych nudnych oraz buraków też, bo poćwiczysz asertywność i usuwanie psychologicznych i energetycznych wsysaczy oraz życiowych pasożytów);
  • Uczy radzenia sobie z porażkami – tak, tak, dużo porażek;
  • Poszerzasz swoją siatkę relacji oraz zwiększasz prawdopodobieństwo pojawienia się w twoim życiu społecznym/zawodowym/emocjonalnym jakieś niezwykłej okazji.

Jak chcesz poznać nową dziewczynę lub chłopaka, to nie idź z zamiarem poznania miłości na całe życie, idź z nastawieniem:

„Poznam kogoś fajnego, kto mi odpowiada”.

No dobra, ale gdzie poznawać nowych ludzi?

Niby każde miejsce jest dobre, jednak podrywanie w supermarkecie lub na ulicy naraża Cię na milion porażek(chyba, że jesteś na Wakacjach i idziesz ulicą pełną dobrze bawiących się ludzi – wtedy śmiało). Ludzie zajęci codziennymi sprawami, a już zwłaszcza kobiety(mające wiele spraw jednocześnie w myślach) – mogą nie mieć po prostu czasu, mimo, że będą zainteresowane. Z mężczyznami niby troszkę prościej, ale nie tak do końca.

Usuwam to, ten akapit – pisałem pod wpływem złej koniunkcji planet i fal słonecznych(pewnie bardziej prawdopodobne, że pod wpływem Malta). Podchodź wtedy, gdy czujesz się dobrze, a nie kiedy innym to odpowiada. Byłem tu zbyt ostrożny pisząc dla wszystkich”nieśmiałych”. PS. nie jestem frajerem……no może troszkę……ale i tak mam to w dupie.

Więc idź kogoś poznać tam, gdzie sam/a czujesz, że chciałabyś być poderwana lub chciałbyś kogoś poderwać. Dyskoteki, plaże, bale, spotkania publiczne, bary, kluby, spożywczaki, galerie etc. Polecam także podrywanie na ulicy.

Odradzam na początek miejsca totalnie codzienne oraz miejsca przeznaczone do uprawiania sportu, typu: siłownie, sauny, baseny zamknięte(one jakoś nie wprowadzają atmosfery), korty tenisowe, bieżnie, bo nie po to tam przychodzą ludzie, żeby kogoś poznać.

Jak wyżej miejsce nie ma znaczenia. Dziewczyny podrywałem na klatkach schodowych mojego obskurnego osiedla z lat młodości, sklepach, klubach i na ulicy, a jedną to nawet w Kościele przy jej matce(eh… to były czasy).

Dalej nie wiem czemu kazałem być Wam ostrożny. Mam tyle empatii dla Czytelników, że chciałbym uchronić Was przed porażkami? hmmmm….. – Nie sądzę. Raczej ta „pizdusiowata” strona się we mnie odzywa.

Czas na konkrety…..

Wyjaśniam jedno i nie dyskutuję na ten temat:

Biologii nie oszukasz.

Możemy mieć równouprawnienie, wyrównanie płac, wolność słowa, nowoczesne społeczeństwo oraz cywilizację technologi i nowych filozofii typu gender, feminizm czy np. Macierewicza jako ministra obrony, ale to mężczyzna jest myśliwym, a kobieta – hmm…kobietą i tego kurwa nie zmienisz. Jeżeli nie przekonuje Cię biologia, to powiedz mi kto jest bardziej obciążony konsekwencjami nieudanego związku i kto ponosi większe obciążenia społeczne, w ogólnym tego słowa znaczeniu(dzieci, utrzymanie, napiętnowanie społeczne, normy, wychowanie)? Jeżeli doszedłeś do wniosku, że Kobieta – to gratuluję.

Nadal uważacie, ze biologia nie ma znaczenia, bo od 50-lat mamy inne społeczeństwo? Która z kobiet uważa, że mężczyzna powinien podejść, dawać bezpieczeństwo, być dyskretny(napiętnowanie społeczne), a także zdecydowany oraz zapewniać emocje? Przecież w obecnym społeczeństwie obie strony mogą takie być – biologia nie potrzebna – zatem wyrzućmy ją. Ktoś chętny – ja nie – już i tak mamy przekroczony limit „męskich pizdusi” i „korposuk” w społeczeństwie.

A.) Jesteś mężczyzną – jak podrywać.

Tu trzeba zastanowić się, zanim wyjdziesz do ludzi(traktuj to jako wstęp do swojego rozwoju) – ubiór, i to jak się prezentujesz – podstawowa zasada – ubieraj się w swój rozmiar i wyglądaj schludnie, to w miarę dobry początek. Jeżeli nie myślisz o rozmiarze to pewnie wyglądasz jak menel i będziesz prawiczkiem do końca życia. Jeżeli ten sam rozmiar masz na wszystkim i od zawsze, bo „tak jest wygodnie i schludnie” – to prawdopodobnie powinieneś nosić ubrania numer mniejszy.

Uwaga ważne! – Dobre pytania zawsze prowadzą do dobrych odpowiedzi, a więc:

Jaki jest Twój wizerunek? 

Tu należy zrobić osobny post – proszę przeczytaj go(link) zanim pójdziesz dalej!

Facet, generalnie, zna swoje upodobania co do kobiet, więc jeżeli chcesz poderwać konkretny typ, to wyglądaj tak, aby ona miała powód na Ciebie spojrzeć.

Skoro lubisz eleganckie, ambitne i bogate kobiety, to wyglądaj jak mężczyzna ze szczytów listy polskiego Forbsa. Jeżeli uwielbiasz szalone, zwariowane i niezależne – to wyglądaj jak mężczyzną, który tą wolność może im pokazać/dać. Chcesz poderwać korposukę – nie będę Ci aż tak pomagał, ale sprawdź kogo one pragną. Lubisz dziewczyny pachnące owocowymi dezodorantami – kup żółte BMW i dres……… No kurwa proste, a wszystkie fajtłapy zadają sobie pytanie „dlaczego Ona mnie nie chce”…… też taki byłem więc wyluzuj.

A musisz być wyluzowany i mieć wyjebane, ale w tzw. męski sposób. Niech na razie wystarczy Ci stwierdzenie, że:

im bardziej Ty jesteś męski, tym partnerka bardziej kobieca.

– wniosek – zwróci na Ciebie uwagę.

Dobra.

Widzisz kobietę swoich snów – jak zacząć?

Zacząć od tego, że jej wygląd musi iść w parze z czymś więcej. Większość facetów obniża wymagania wraz ze wzrostem stopnia urody partneki, co może nie ma znaczenia na tą jedną noc, ale na dłużej – sorry – nie kumam tej czaczy. Co nie znaczy, że nie warto się chociaż raz w życiu sparzyć.

Generalnie wszystkie poradniki mówią, aby najpierw nawiązać krótki kontakt wzrokowy, moim zdaniem…. Nieprawda…. – najpierw sprawdzasz czy ma obrączkę, a potem nawiązujesz krótki kontakt wzrokowy:)

Kontakt wzrokowy od kobiety bywa bardzo subtelny, ale jak już dojdziesz do wprawy, to łatwo wyczujesz różnicę. Do wprawy dochodzisz spalonymi podejściami – inaczej się nie da.

Jeżeli nie udaje mi się nawiązać kontaktu wzrokowego z dziewczyną, która mi się spodobała, to najpierw bardziej bezpośrednio próbuję, a potem daję sobie spokój i subtelnie obserwuję albo szukam innych równie interesujących dam – jeśli nie ma żadnej reakcji to znaczy, że kobieta nie jest zainteresowana lub nie wie, że powinna się Tobą zainteresować – jeżeli jest to kobieta z potencjałem na „tą jedyną” to podchodzę, bo inaczej czułbym, że penis mi się kurczy(poważnie – tak właśnie mam).

Kontakt wzrokowy powinien trwać około trzech sekund – wtedy wiesz, że możesz działać – nie szukaj go na siłę, bo będziesz wyglądać jak desperat.

Co po kontakcie wzrokowym – uśmiechasz się i idziesz do niej – dotyczy to zwłaszcza miejsc ogólnych nie nastawionych na zabawę(galerie, ulica itd.).

Jeżeli nie było to te „zbyt długie kobiece spojrzenie”, to wracasz do swoich spraw i czekasz – niech kobieta ma np. możliwość poobserwowania Ciebie w towarzystwie – niech widzi jak traktujesz swoich znajomych, dobrze wyglądasz itp. Oczywiście potem zaś próbujesz. Po kilku minutach od pierwszego spojrzenia, spróbuj znów nawiązać kontakt wzrokowy – jeżeli się uda – uśmiechnij się i idź do Niej,

A więc….dalej……

Przy podejściu do kobiety można dużo stracić, idź spokojnie, w sposób pewny…..na miłość boską nie leć, nie napinaj się, nie szturmuj, nie spuszczaj głowy – pokaż styl, klasę i nie trać kontaktu z zainteresowaną(uważaj, żeby nie wyrżnąć w kogoś lub w coś – oj zdarzyło się).

Uwaga dygresja. Jak ćwiczyć właściwe podejścia? – Codziennie – wchodząc do pokoju pełnego osób. Jeżeli podczas otwierania drzwi do pomieszczenia, wchodzisz w stylu „przepraszam, że żyję i przeszkadzam”, to robisz to źle i tak właśnie będzie wyglądać twoje potencjalne podejście do kobiety twoich marzeń.

Tak, więc wchodź do pomieszczeń pewnie, wyprostowany, w sposób taki, jakby wszyscy na Ciebie czekali(nawet, jeżeli przerywasz wszystkim spotkanie). Nawiązujesz z kilkoma osobami kontakt wzrokowy i kiwasz głową. Jeżeli ktoś prowadzi właśnie prezentację, to się nawet nie odzywasz – najważniejsze zrobiłeś – zdobyłeś przestrzeń i potrafiłeś przyciągnąć uwagę. Dzięki temu prostemu ćwiczeniu, po jakimś czasie zauważysz, że osoby same nawet chcą „się kiwnąć”, a przede wszystkim, zaczniesz wyczuwać pewne, subtelne sygnały. W trakcie takich wejść, traktuj obie płcie tak samo. Koniec dygresji.

Do rzeczy – podchodzisz i nie kombinujesz – patrzysz w oczy, uśmiechasz się i mówisz: „Cześć mam na imię XY, a ty?” – tyle.

Jeżeli kobieta stoi z koleżankami/kolegami, to miło się do nich uśmiechasz, mówisz cześć, ale nie przedstawiasz się każdemu z osobna – w ten sposób dajesz jasno do zrozumienia, że interesujesz się właśnie Nią(na tą chwilę, choć może grubiańsko – jest to właściwe) i prosisz wszystkich o chwilę z wybranką(okaż szacunek grupie).

Jak pociągnąć dalszą konwersację – masz imię, więc nie zadajesz więcej pytań typu: „gdzie mieszkasz, gdzie pracujesz itd.” – sorry, ale słabo to wypada.

Kobietę należy zainteresować, jeżeli w pierwszym dniu znajomości masz zamiar rozmawiać o pracy i miejscu zamieszkania – to już jest słabo. Musisz jasno sygnalizować kobiecie o co Ci chodzi i najważniejsze:

Dbaj o jej emocje

Jeżeli boisz się podchodzić, to zostaje Ci wykorzystywanie „punków zaczepienia”, jeżeli jesteś w stanie być w takiej odległości, aby odezwać się do kobiety, to masz troszkę łatwiej(jeżeli oczywiście wykażesz się odpowiednim refleksem).

Co to jest „punkt zaczepienia”? – Ano jakaś zewnętrzna sytuacja, w której Ty i Ona właśnie uczestniczycie: ktoś przewrócił drinka, ktoś szaleje, zespół wszedł na scenę; generalnie na Waszych oczach dzieje się coś niezwykłego, co wspólnie przeżywacie.

Jeżeli odzywasz się do kobiety, to rozpocznij w zdecydowany i jasny sposób, tak żeby miała pewność, że to do niej mówisz(musi na Ciebie spojrzeć!), „Widziałaś to”, „Nieźle to wyszło”, „O! Spójrz”. Jeżeli jest odpowiedź z jej strony – nawiązujecie konwersację. Gdy Ona przestanie mówić na dany temat, to przedstawiasz się jej – „Cześć mam na imię XY, a Ty?”

„Punktem zaczepienia” może być także prowokacja partnerki na jakiś temat – w Internecie znajdziesz mnóstwo porad, dotyczących dostarczania kobiecie emocji w trakcie rozmowy. I teraz ostrzeżenie – jałowa gadka to nie podryw. Wykorzystujesz np. punkt zaczepienia, ale musisz sygnalizować kobiecie o co Ci chodzi – Nie przyszedłeś tu rozmawiać o rozlanym piwie i znakach zodiaku. Podoba Ci się? To powiedz to! Nie bądź mięczakiem i raz jeszcze:

Dbaj o jej emocje

W miejscach zatłoczonych, ciężko jest wykorzystać „punkty zaczepienia”, więc możesz zaczynać od poszukiwania kontaktu wzrokowego.

Więc co? Znajdź „punkt zaczepienia”, bądź dobrym obserwatorem. Jeżeli dziewczyna jest gadatliwa, to podtrzymuj rozmowę zadając pytania. Bądź dobrym słuchaczem. Jeżeli dziewczę jest z tych „bardziej cichych,” to musisz się postarać, ale nie gadaj o sobie. Po pewnym czasie wyrobisz swój schemat(jak rozmawiać z kobietami, dowiesz się z następnych postów).

Jedna z najpiękniejszych i najinteligentniejszych kobiet, jakie przyszło mi spotkać, powiedziała mi kiedyś:

„Jeżeli kobieta jest zainteresowana mężczyzną, jedyne co ten facet musi zrobić, to nie spieprzyć tego”.

hmmm…coś w tym jest.

Nigdy się nie zniechęcaj, jeżeli konkretna wybranka, nie jest Tobą zainteresowana. Odpuść i spróbuj poznać kogoś innego. Po prostu, musi coś zadziałać w danym momencie. Czasem bywa tak, że to Ona ma gorszy dzień….różnie… – nic na siłę. Nie przejmując się, pokazujesz swoją wartość i wyglądasz na kogoś, kto jest naprawdę atrakcyjnym mężczyzną.

Uwaga: Kobiety proszę teraz, aby nie czytały dwóch akapitów poniżej, chyba, że chcecie się upewnić, że jestem draniem i frajerem. Przejdź do punktu B i bądź szczęśliwa czytając moje dalsze wypociny – pewna wiedza jest Ci zbędna.

…………….. Część tylko dla facetów……………………….

Generalnie podrywaj z myślą ”mam to w d… czy mnie chcesz”

Najważniejsze…. to nie obniżaj pewnych standardów – wiesz, czego szukasz, a z czasem będziesz także modyfikował swoje potrzeby.

……………..Koniec części „szowinistycznej”……………………….

B.) Jesteś kobietą – jak podrywać.

Nie przystoi mi mówić nt. stylu w odniesieniu do kobiet, ponieważ większość z Was, ma dobre wyczucie i gust. Jako mężczyzna mogę jedynie powiedzieć: „eksponuj zalety, a ukrywaj wady”(niestety leginsy nie są dla każdego).

Skoro już poruszyłem sprawę wyglądu – muszę być szczery – jesteś ładną „Inżynierką” masz niby łatwiej, ale krótkotrwale. Jesteś skromniejszej urody – musisz zaoferować od razu „to coś”(długoterminowo lepiej).

Wartościowi faceci nie latają za ładnymi buziami, latają za atrakcyjnymi kobietami. A na atrakcyjność nie składa się tylko fizyczność. Sam osobiście znam skromniej obdarzone przez naturę kobiety, które i tak mnie pociągają ze względu na to, jaką mają energię i co sobą reprezentują.

Zasada numer jeden dla każdej kobiety.

Chcesz poznawać wartościowych mężczyzn – to najpierw bądź wartościową kobietą.

…….bo w czasach gdy mamy wybujałe wyobrażenia co do swoich wymagań, nie zawsze idzie to w parze z tym, co sami sobą prezentujemy.

Jeżeli jedyne, co możesz sobą zaoferować to wygląd – to niestety, ale jest to gra na krótką metę – tym bardziej, że być może jesteś Inżynierem.

Tak, więc znaj swoją wartość, zaakceptuj siebie, staraj się przewodzić swoim koleżankom. Jeżeli chcesz, aby mężczyźni zwracali na Ciebie uwagę, to prowokuj, bądź elegancka, kobieca.

Kobiecość nie polega tylko na rozmiarze ciuchów – olej schemat przedstawiany przez dzisiejsze media. Twoim zadaniem jest kreować kobietę, która daje swoją postawą i rozwojem przykład innym, emanuje energią i radością życia. Kobietę posiadającą klasę i czar.

Znam w mojej branży kobiety w wieku 50lat, które mają więcej kobiecości, niż dziewczyny o połowę młodsze.

Czemu?

Bo reprezentują pewne postawy i wartości, które kręcą mnie jak cholera.

Kobieta to Tajemnica – Piękno wewnętrzne – Ulotność – Emocje.

Jak poderwać mężczyznę – chmmmm… nie podrywać – kobieta musi mężczyznę oczarować.

Tu mówimy nie o czekaniu, ale o Twoim wyborze, więc: sygnały, sygnały, sygnały. Konkretny facet może Cię i poderwie, ale co z tym ciapą, który Tobie się podoba, ale Cię nie zauważa?

Wiedz o tym, że emanujesz wewnętrznym pięknem, tajemniczością i czymś ulotnym.

Przeczytaj sobie fragment postu dotyczący mężczyzn(co da Ci pogląd na sytuację – JAK) i załóż że: FACET SIĘ NIE DOMYŚLA!

Daj mu jasny sygnał – spójrz w oczy, uśmiechnij się, wykorzystaj „punkt zaczepienia”, ośmiel go!

Tyle, …aż tyle.

Jesteś „Inżynierką” lub inną, fajną dziewczyną(sorry dziewczyny, ale Inżynierki z założenia już są fajne) – twoim zadaniem jest mieć inicjatywę(na ten krótki moment), bo Ty w tej chwili wybierasz.

Jeżeli on dalej nie reaguje to: albo nie jest zainteresowany, albo nie ma odwagi(zastanów się czy taki facet jest Ci potrzebny).

Jeżeli mężczyzna podchodzi to, no cóż, nigdy nie wiadomo, co z tego wyniknie – najważniejsze to bądź sobą i nie obniżaj standardów.

A, jeszcze jedno – jeżeli podszedł to znaczy, że mu się naprawdę podobasz i jest zainteresowany.

Dalej to kobieta z reguły robi te swoje oceny, prowadzi „scenariusze” i „shit” testy – nie wnikam – poza moimi kompetencjami.

 

Tak na koniec jeszcze wrzutka.

Wiesz ile zajęło mi wyczuwanie tego „zbyt długiego kobiecego spojrzenia” –  dwa dni i może z dziesięć kiepskiej jakości podejść/podrywów. Dwa dni poświęciłem, aby mieć lepsze całe moje życie. Dziękuję, kurtyna w dół i fanfary.

Zapraszam do komentowania.