Studia dzienne – pomagają czy przeszkadzają w życiu

Studia dzienne – pomagają czy przeszkadzają w życiu.

Wyższe wykształcenie jest bardzo ważne, ale czy w realiach dzisiejszej Polski warto je zdobywać wybierając studia dzienne? Kto studiował, ten wie, jak kosztowna jest taka edukacja. Niestety nie mamy wówczas czasu na pracę zarobkową, bo zajęcia wypełniają wszystkie wolne dni, można dorobić co nieco weekendami, ale zwykle nie są to kokosy, z których utworzymy oszczędności. Studia to piękny okres, pozwala nawiązać wiele znajomości, pożyć beztrosko, ale odbija się to później w dorosłym życiu, bo mamy „tyły” w doświadczeniu zawodowym.

Coraz więcej młodych ludzi po studiach stwierdza, że studia to był czas stracony i stracone pieniądze. Ludzie, którzy szybko poszli do pracy, a studiowali zaocznie dużo więcej w życiu osiągnęli. Pracując już od najmłodszych lat ugruntowali swoją pozycję w miejscach pracy, często siedzą na stanowiskach kierowniczych, podczas gdy abiturienci studiów dziennych tak naprawdę dopiero raczkują wychodząc co prawda z porządnym dyplomem w ręku, ale czy dyplom da nam godziwą pracę?

Niekoniecznie, bo wszyscy pracodawcy patrzą na doświadczenie. To błędne koło, bo jak można zdobyć doświadczenie nigdy nie pracując, a jedynie poszerzając swą teoretyczną wiedzę. Jednym słowem, jest ciężko. Demokracja bardziej sprzyja stereotypowi „kobiety pracującej” imającej się każdej pracy od najmłodszych lat aniżeli stereotypowi „wykształciucha”.

Co prawda wiedza zdobyta na studiach przydaje się, ale czy nie przyznacie racji, że często będąc młodym i wybierając dany kierunek, tak naprawdę nie trafiamy w to, co chcemy robić w życiu? Wiele osób nie pracuje potem w swoim zawodzie i kończąc studia zaczyna życie jakby od nowa w innej dziedzinie. Tu pojawia się takie przykre przeświadczenie, że studia były czasem straconym, bo zabrały nam młodość i etap nabierania doświadczenia w pracy. Niestety często za późno uświadamiamy sobie, że tylko praca w zawodzie może nam potem dać powiedzmy dobre pieniądze, ale żeby do nich dojść trzeba przepracować kilka lat. A te lata nabierania doświadczenia mają na tym etapie już za sobą znajomi, którzy studiowali zaocznie. Ci zdołali już nieco dorobić się w życiu i odbić od dna „początków”. Mają swoje rodziny, są na etapie budowy domów, stać ich na dobre auto i jego utrzymanie. No tak, praca to pieniądze i nie oszukujmy się, że mimo iż szczęścia ponoć nie dają to są w życiu bardzo potrzebne.

Spójrzmy na to inaczej, w XXI wieku mamy tak ogromne możliwości samorozwoju: Internet, książki, kursy, szkolenia, że studia i narzucona, często nieprzydatna wiedza – trochę mija się z celem „upośledzając nas”. Niestety wyższe wykształcenie, bez znajomości i lekkiego „wsparcia” nie zapewni nam dobrej, ugruntowanej pracy. Jest odsetek szczęśliwców, którzy rzeczywiście dostają swoją wielką życiową szansę i po studiach robią dokładnie to, o czym marzyli, za godne pieniądze, ale dotyczy to raczej mniejszości.

Nie ma się co oszukiwać, w życiu liczy się REALNE doświadczenie, które wraz z samo edukacją dedykowaną ściśle pod kątem pracy, da nam pieniądze i godne życie. Liczy się pomysł na życie, szczęście i ogromna wola walki.

Badania wykazały, że blisko 87% ankietowanych z wyższym wykształceniem zmieniłoby swoją drogę edukacji, uznają bowiem oni studia za czas „niewykorzystany”, za czas stagnacji w życiu zawodowym. Wyższe wykształcenie procentuje w przyszłości, ale też i przeszkadza w życiu. Cóż, wszystko ma swoje plusy i minusy.