Marketing wielopoziomowy, na czym to polega? Czyli cała prawda o branży MLM!

Czyli od tego czy produkt jest w dobrej cenie, dobrej jakości i czy kupowalibyśmy go gdyby nie ta wizja wolności finansowej.

Jeśli szczera odpowiedź brzmi „NIE, NIE KUPOWAŁBYM TEGO!” – to działanie w tego typu firmie nie ma sensu.. bo polecanie tego nie ma nic wspólnego z marketingiem społecznościowym. Jest to wtedy tylko jego marna parodia. Bardziej jest to sprzedaż marzeń o wolności finansowej, tak jak i w piramidach finansowych (jak rozpoznać piramidę finansową, czyli program oparty na schemacie Ponziego – o tym w dalszej części artykułu). Wtedy my nie budujemy struktury zadowolonych klientów, tylko strukturę marzycieli – kupują bo chcą zbliżyć się do wolności finansowej! Gdzie tu sens? Gdzie tu logika? Przecież to jakiś niesamowity absurd! Jak ktoś za mocno nasiąknie tymi wizjami, to zaczyna nawet mówić, że wszyscy wokół co dziwni i boją się wyjść ze swojej sfery komfortu. No tak! Są dziwni, bo nie chcą kupować produktów w nierynkowej cenie! Faktycznie dziwolągi!

No niestety, jak chcemy sobie zbudować pasywne źródło dochodu w oparciu o firmę MLM. To ta firma musi być naprawdę dobra, musi spełniać wiele standardów. Przecież chodzi o to by budować strukturę wracających i zadowolonych klientów! Za najlepszymi firmami w jakimkolwiek biznesie, zawsze stoją zadowoleni klienci, którzy chcą wracać. O to chodzi! Inaczej się nie da! Firma musi dostarczać wartość, rozwiązywać jakiś problem klienta. Ludzie nie będą kupowali gdy produkty są słabe – wtedy trzeba ich ciągle pompować właśnie tymi wizjami wolności finansowej, tylko czy to jest wtedy jeszcze prawdziwy marketing społecznościowy? Nie!

Co dla mnie znaczy dobry produkt w marketingu wielopoziomowym? Tak jak wspomniałem, każdy produkt ma swojego odbiorce. Najprościej promować marketing społecznościowy, gdy możemy dotrzeć z tym produktem do jak największego odsetka osób. Czyli produkt jest taki, który może zainteresować jak najwięcej ludzi. Jakie to musiałyby być produkty? Pewnie takie z których każdy korzysta na co dzień. Czyli aby ktoś chciał korzystać naturalnie z produktów danego sklepu, to muszą one być mu potrzebne w codziennym życiu i muszą być dobre jakości oraz akceptowalnej, rynkowej cenie. Gdy te warunki nie zostaną spełnione, będzie nam znacznie ciężej promować dany sklep. Też pytanie, czy my sami kupujemy to naturalnie?

Gdy promujemy sklepy z produktami których na co dzień nie każdy używa, np. suplementy diety, abonamenty do firm medycznych, szminki do ust (..no mężczyźni z tego nie korzystają! przynajmniej zdecydowana ich większość), to wtedy znacznie zawężamy sobie grupę potencjalnych odbiorców. Wtedy już nie możemy powiedzieć, że produkt, czy biznes, jest dla każdego. Wtedy musimy docierać do ludzi, którzy są zainteresowani tymi KONKRETNYMI  produktami. No, a w MLM-ach często na siłę chce się zrobić z każdego klienta, mówiąc, że dany BIZNES JEST DLA KAŻDEGO.. Tak, tylko musisz nagle kupować rzeczy, których w życiu byś nie kupował, ale przecież chcesz być wolny finansowo! Więc drogi mężczyzno, kupuj szybko te szminki do ust, bo wolność finansowa ucieka!

Co sprytniejsi, są w stanie stworzyć komuś potrzebę, przekazując przy tym ogrom wartościowej wiedzy. Czyli nie potrzebowałeś produktu, ale zacząłeś go używać, bo stworzono Ci potrzebę posiadania tegoż produktu ..i nie chodzi tutaj o wizje zarobku, tylko uznałeś, że faktycznie ten produkt jest Ci teraz potrzebny, mimo że przez X lat go nie potrzebowałeś.

Klasyczny przykład? Weźmy chociażby suplementy!

Źle się czujesz, jesteś ciągle zmęczony, musisz zacząć dbać o zdrowie, dzisiejsze czasy nie sprzyjają zdrowiu, człowiek powinien pomagać swojemu zdrowiu, itd. ..i nagle, nie wiadomo skąd pojawia się niesamowity produkt, który jest ROZWIĄZANIEM potrzeby, np. jakiś niesamowity suplement diety. <cenna wiedza, to fakt + stworzenie potrzeby dbania o zdrowie, też warto to robić + rozwiązanie potrzeby w postaci produktu, pytanie tylko czy inaczej o zdrowie zadbać się nie da?>

Ok, jest to sprytny zabieg, który może zwiększyć grono odbiorców produktu. Bo przed szkoleniem, ktoś nie miał potrzeby dbania o zdrowie, ale już po szkoleniu poczuł tą potrzebę i nawet dostał gotowe rozwiązanie w postaci produktu 🙂

W klasycznej sprzedaży może i takie działanie jest ok i bardzo skuteczne. Jednak uważam, że w marketingu społecznościowym to nie tak powinno wyglądać. Tutaj chodzi o to, żeby klient cały czas wracał do danego sklepu.. i to bez wykreowania u niego potrzeby na kupowanie tego. Co się stanie gdy zauważy, że dany suplement można kupić dużo taniej? Albo, że o zdrowie można zadbać i bez używania drogich suplementów? Tak jak mówię, każdy produkt ma swojego naturalnego odbiorce. Problemu nie ma gdy ktoś kupuje naturalnie – bo chcę. Natomiast jak to jest zaburzone, to wtedy wszystko traci sens. Nie mam nic przeciwko suplementom diety, choć te są lepsze i gorsze. Jeśli komuś pomagają i chce je kupować nic mi do tego. Nie moje pieniądze, nie moja sprawa. Ja tylko nie lubię MARKETINGU STRACHU. Czyli narracji mówiącej tego typu rzeczy (oczywiście jest to robione w sprytniejszy sposób):

Jeśli nie zaczniesz kupować naszych produktów, to z Twoim zdrowiem będzie słabiutko. Obejrzałeś przecież przed chwilą prezentacje na temat zdrowia, tutaj nie ma żartów. Najlepiej wziąć ten najdroższy pakiet produktów!

Wracając właśnie do produktów, jakie są najlepsze.. jeśli chodzi o MLM-y? Odróżnijmy tylko dwie sprawy. Co innego bycie konsumentem i kupowanie dla własnych potrzeb, tutaj można kupować sobie naprawdę „dziwne” rzeczy, tylko niekoniecznie każdy musi chcieć to robić. A co innego kupowanie i promowanie, tutaj musimy patrzeć też w kontekście biznesowym. Czyli jakie produkty są najlepsze w tym drugim kontekście? Gdy produkty są codziennego użytku. Nie mogą być one bardzo tanie i słabe, bo też raczej nie będą one wtedy dla każdego. Cena jest ważna, ale jakość również.. Podobnie jak produkty są drogie, ale dobrej jakości. Wtedy również zawężamy sobie grupę potencjalnych odbiorców. Bo nie każdy musi chcieć, w naturalny sposób, kupować np. super szamponu za 40zł – no, ale jak się kogoś dobrze „napompuje”, to może i zacznie to robić, ale przecież nie o to chodzi!

Moim zdaniem, jedyna sytuacja która ma sens, gdzie śmiało mogę powiedzieć, że dany sklep ma odpowiednie produkty i można zacząć myśleć o współpracy z taką firmą, jest wtedy gdy produkty są codziennego użytku, zużywalne, dobrej jakości oraz w normalnej, akceptowalnej, rynkowej cenie.. i im więcej takich produktów dostępnych w danym sklepie, tym lepiej. Bo jeśli jest ich kilka, to też słabo. Jeśli cena jest zbyt wysoka – nieakceptowalna i nierynkowa, to wtedy robi się nieciekawie, a niestety, ale w wielu MLM-ach często obserwujemy to, że ceny produktów są wyższe niż ich normalna, rynkowa cena. Wtedy współpraca z taką firmą to słaba perspektywa. Bo dlaczego ludzie mieliby kupować takie produkty? No właśnie.. znowu wchodzą w grę szkolenia motywacyjne itd., Bo inaczej nikt tego nie kupi! No tak, tylko przecież nie o to miało chodzić!